Słuchajcie, zauważyłam coś takiego i chcę się podzielić. Mój chłopak od jakiegoś czasu boryka się z pewną przewlekłą chorobą. Zaczęto mi świtać, że to może mieć jakiś wpływ na nasze życie seksualne. Trochę poczytałam, trochę się zastanawiałam i doszłam do wniosku, że faktycznie, różne choroby mogą trochę namieszanie narobić w sypialni. Nie tylko chodzi o libido, ale i o możliwości fizyczne, kondycję czy nawet nastrój. No i zaczynam się zastanawiać, czy to, co doświadczamy, nie jest właśnie takim skutkiem jego stanu zdrowia. Ciekawa jestem, czy ktoś z Was miał podobne doświadczenia? Jak sobie z tym radzicie? Nati