Spotkałam ostatnio super babkę, starszą ode mnie, wieszcie, typowa Milf. Myślałam, że będzie dziwnie, bo przecież co ja, młoda, mogę mieć wspólnego z kimś kto zbliża się do 40-tki? Okazało się, że sporo. Rozmawiałyśmy o wszystkim, serio, od muzyki po najdziksze tematy seksualne. To było odkrywcze, jak otwarty umysł może mieć ktoś starszy. Ona nie robiła sobie problemu z żadnego tematu, a ja czułam się bardziej komfortowo niż z rówieśnikami. Zaskoczyła mnie też swoją wiedzą i doświadczeniem, z którym ja nie mam startu. Myślenie, że wiek może być barierą w takich rozmowach? Totalna bzdura. Co wy na to? Ktoś miał podobne doświadczenia?