Czasem czuję wstyd w sypialni, jak chyba każdy. Sama miałam problem, ale znalazłam kilka sposobów, żeby się z tym uporać. Może komuś się przydadzą, kto wie.
Po pierwsze, zacznij od rozmowy. Z partnerem można gadać o wszystkim, a to pomaga zrozumieć, że w sumie obie strony mają podobne obawy i pragnienia. To już łatwiej razem działać, kiedy wiesz, że nie jesteś sam.
Drugie, to po prostu próbować nowych rzeczy, ale małymi krokami. Nie od razu Kama Sutra, ale może zmiana pozycji, które już znacie? Albo jakieś nowe gadżety, ale te proste. Z czasem, jak więcej próbujesz, mniej rzeczy sprawia wstyd.
I trzecie, śmiech. Serio, nauczyłam się, że śmiech rozładowuje napięcie. Jak coś nie idzie jak w filmie, to lepiej się pośmiać razem, niż robić dramat.
Takie moje trzy centy. Każdy inaczej na to wpadnie, ale może komuś pomoże.